wtorek, 7 czerwca 2011

ulewa

ulewa —
gołębia para
na gzymsie

14 komentarzy:

  1. Jerzy,
    ja przeganiam, ulewa, nie ulewa :)
    Irena

    OdpowiedzUsuń
  2. Ireno,
    gołębie guana są coraz bardziej dokuczliwe.
    nie o tym mówi moja "fotka". ;)

    BTW
    z sąsiedniego bloku nie przeganiam...
    (tyle wystarczy?)

    pozdrawiam. :-)
    Jerzy

    OdpowiedzUsuń
  3. Jezry
    nawet jeśli to para, to też przeganiam, pary tworzą jajka, tylko od siebie, z sąsiedniego tarasu nawet nie :)
    Iris

    OdpowiedzUsuń
  4. niedobra jesteś (dla par) ;)
    a dziś takie święto! ;)
    Jerzy

    OdpowiedzUsuń
  5. Ładne:) Zwłaszcza druga warstwa. Z antropomorfizmem.

    :) Agnieszka

    OdpowiedzUsuń
  6. Agnieszko,
    dziękuję za wpisik.

    :) Jerzy

    OdpowiedzUsuń
  7. Z antropomorfizmem to by było "pod gzymsem" ;-)

    Iwona

    OdpowiedzUsuń
  8. no, proste, krótkie i ładne :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Iwono,
    dziękuję za czytanie... :-)

    BTW
    no i...?

    Serdecznie pozdrawiam.
    :-) Jerzy

    OdpowiedzUsuń
  10. Andrzeju, dziękuję za koment. :-)
    Jerzy

    OdpowiedzUsuń
  11. "ulewa —
    gołębia para
    na gzymsie"

    Nieraz to widzę... Dlaczego ja tego nie napisałem...?!
    Biję brawo Autorowi.

    Serdecznie pozdrawiam,
    Karol

    OdpowiedzUsuń
  12. Karolu,
    bardzo dziękuję za wpis. :)

    mocno pozdrawiam!
    :) Jerzy

    OdpowiedzUsuń
  13. To bezdomne gołębie i raczej niewygodnie im na gzymsie, a jednak razem nawet w czasie ulewy.

    Serdecznie pozdrawiam Jerzyku,
    Madzia :-)

    P.S.
    U nas... na wsi, to wszystkie do gołębników ;-)

    OdpowiedzUsuń
  14. o! Madzia! :)

    bardzo się cieszę i dziękuję za celne "gołębie" spostrzeżenia.

    gorąco pozdrawiam! :)
    Jerzy

    OdpowiedzUsuń