Ciekawe haiku, zmusza do zatrzymania się głębszego przemyślenia. W pierwszym momencie gasnące powoli świece i z mrożona potrawa kieruje moje myśli w błędny zaułek „ koniec, zimno”. Jednak „noc wigilijna” z L1 pozwala mi znaleźć w treści ten radosny spokój na zakończenie wieczerzy, gdy na stole ostatnia potrawa, słodka kutia prosto z lodówki, bo taka jest najsmaczniejsza, a na podłodze dzieci cieszące się prezentami.
A mnie się wydaje, że wszyscy poszli już na Pasterkę, dlatego noc i dogasające świece. Swoją drogą czytałam w internecie, że w jakiejś miejscowości była awaria prądu więc, Wigilię rzeczywiście mieli przy świecach.
Ciekawe haiku, zmusza do zatrzymania się głębszego przemyślenia.
OdpowiedzUsuńW pierwszym momencie gasnące powoli świece i z mrożona potrawa kieruje moje myśli w błędny zaułek „ koniec, zimno”. Jednak „noc wigilijna” z L1 pozwala mi znaleźć w treści ten radosny spokój na zakończenie wieczerzy, gdy na stole ostatnia potrawa, słodka kutia prosto z lodówki, bo taka jest najsmaczniejsza, a na podłodze dzieci cieszące się prezentami.
Takich właśnie świąt życzę Ci Jerzy,
Adam
Dziękuję, Adamie. :-)
OdpowiedzUsuńSpokojnych zdrowych Świąt!
i takiegoż Nowego Roku!
:-) Jerzy
A mnie się wydaje, że wszyscy poszli już na Pasterkę, dlatego noc i dogasające świece. Swoją drogą czytałam w internecie, że w jakiejś miejscowości była awaria prądu więc, Wigilię rzeczywiście mieli przy świecach.
OdpowiedzUsuńIwono,
OdpowiedzUsuńzostawiłabyś palące się świece w pustym domu? ;-)
Dziękuję za wizytę i wpis. :-)
Wszystkiego co dobre dla Ciebie w Nowym Roku!
:-) Jerzy
Oj, czepiasz się ;) Jasne, że nie, ale tak jakoś pusto w tym Twoim hai. No to poszli spać. A świeca dogorywa, zdarzało mi się.
OdpowiedzUsuńIwono, autor sfotografował czas i miejsce.
OdpowiedzUsuńot, kutia jest ostatnim posiłkiem spożywanym ;-)
tej nocy.
Udanego Sylwestra!
:-) Jerzy